Mówi się, że agenci nieruchomości nigdy nie śpią. To prawda – a już na pewno nie wtedy, gdy przychodzi czas na świętowanie sukcesów! Gdzie zatem wysłać ekipę, która przez ostatni rok działała na najwyższych obrotach?
W tym roku nagrodą dla TOP 10 Agentów i MVP Back Office 2024 był wyjazd na gorącą Ibizę - wyspę stworzoną do celebracji życia. To właśnie tam – w światowej stolicy fiesty, gdzie słońce, muzyka i adrenalina wypełniają każdą minutę doby, zwycięska reprezentacja homfi i naszej marki partnerskiej, Private House Brokers, spędziła niezapomniane chwile.
Był to czas świętowania, odpoczynku i ładowania baterii przed kolejnymi wyzwaniami. Wspominamy sześć dni w epicentrum energii, która nigdy nie gaśnie:
Dzień 1 – powitanie w raju
Pierwsze chwile na „Białej Wyspie” to świadome zwolnienie tempa. Lądowanie w innym wymiarze – gdzie czas płynie w rytmie chilloutu, a jedynym celem jest błogi relaks. Basen, malownicza plaża, szum fal i pakiet All Inclusive w luksusowym, pięciogwiazdkowym hotelu Grand Palladium Select Palace Ibiza pozwoliły nam zresetować głowy po intensywnych tygodniach. To był dzień na rozmowy i toasty, ze świadomością, że przed nami przygoda życia, tzw. trip of a lifetime.
Dzień 2 – Ushuaïa & Pacha – klubowe serce wyspy
Po leniwym śniadaniu i porannym relaksie, po południu ruszyliśmy poczuć duszę wyspy. Odwiedziliśmy stolicę, Eivissę, gubiąc się w labiryncie wąskich uliczek starego miasta i wspinając się na historyczną cytadelę Dalt Vila. Ze szczytu podziwialiśmy zapierający dech w piersiach widok na marinę, przy której cumują jachty z całego świata.
Jednak prawdziwa magia miała dopiero nadejść. Wieczorem wkroczyliśmy do Ushuaïa – legendarnego klubu pod gołym niebem, którego spektakularna scena i niesamowita produkcja wyznaczają światowe standardy. Tego wieczoru za sterami stał sam David Guetta, tytan muzyki elektronicznej, a energia tysięcy ludzi unoszących ręce w górę była wręcz namacalna. Gdy noc wzięła wyspę w posiadanie, przenieśliśmy się do kultowej Pachy. Klub-ikona, którego logo z dwiema wisienkami jest symbolem hedonizmu i najlepszej muzyki house od dekad. Tam imprezę rozkręcał Sonny Fodera, a my, zatraceni w pulsujących bitach, tańczyliśmy do białego rana.
Dzień 3 – wolność w rytmie Hi Ibiza
Trzeci dzień to esencja tego, czym jest Ibiza – wolności. Każdy mógł spędzić go tak, jak chciał: plażując na złotym piasku, eksplorując ukryte zatoczki lub po prostu chłonąc niepowtarzalny, artystyczny klimat wyspy. Wieczór należał do klubu, który od lat zdobywa tytuł najlepszego na świecie – Hï Ibiza. To futurystyczna świątynia muzyki, gdzie każdy detal, od dźwięku po wizualizacje, tworzy kosmiczne doświadczenie. Tego wieczoru sceną zawładnęli The Martinez Brothers, serwując energetyczne, nowojorskie house'owe brzmienia, które nie pozwoliły nikomu stać w miejscu.
Dzień 4 – Buggy Cars i eksploracja wyspy
Po porannym relaksie przyszedł czas na solidną dawkę adrenaliny! Wsiedliśmy do pojazdów typu buggy, by odkryć dzikie oblicze Ibizy. Ryk silników, kurz czerwonej ziemi i zawrotna prędkość na bezdrożach pozwoliły nam zobaczyć wyspę z zupełnie innej perspektywy. Dotarliśmy m.in. do ruin Festival Club Ibiza – opuszczonego kompleksu z lat 70., który dziś jest nieformalną galerią sztuki ulicznej, z graffiti zmieniającym się niemal każdego tygodnia. Dzień zakończyliśmy wspólną, spokojną kolacją, bo Ibiza potrafi być także magicznie wyciszająca.
Dzień 5 – zabawa na wodzie i na lądzie
Kolejny dzień to emocje na turkusowych wodach Morza Śródziemnego. W Sant Antoni wsiedliśmy na skutery wodne i, tnąc fale, popłynęliśmy w stronę zjawiskowej zatoki Cala Comte. Wiatr we włosach, prędkość i adrenalina – tego nie da się opisać! Ale to nie był koniec wodnych atrakcji. Prawdziwą perełką okazał się rejs katamaranem – z DJ-em na pokładzie, wyśmienitą sangrią i zachwycającymi widokami na majestatyczne klify. Najodważniejsi skakali z pokładu prosto do krystalicznie czystej wody.
Wieczorem czekała na nas wisienka na torcie: elegancka impreza w kameralnym i stylowym klubie Chinois, gdzie za deckami stanęli m.in. wirtuoz house'u Kerri Chandler i The Blessed Madonna. To było idealne zwieńczenie naszej klubowej przygody.
Dzień 6 – ostatnie chwile pod palmami
Ostatni dzień był spokojnym pożegnaniem z wyspą. Poranny chill przy basenie, wspólne zdjęcia i transfer na lotnisko. Wracaliśmy do Polski naładowani słońcem, bogatsi o wspomnienia i relacje, które zostaną z nami na zawsze.
Dlaczego to robimy?
Bo wierzymy, że sukces zaczyna się od ludzi. W homfi i Private House Brokers benefity to nie puste słowa, a realny sposób na budowanie motywacji i więzi w zespole. Takie wyjazdy jak Viva la Fiesta to nie tylko nagroda – to część naszego DNA i integralny element programu better homfi, którego celem jest stworzenie najlepszego miejsca pracy dla agentów nieruchomości w Polsce.
Better homfi – co jeszcze zyskują nasi agenci?
- prowizje od 60% do 85% – najwyższe w Polsce,
- elastyczny model współpracy bez zakazów konkurencji,
- możliwość rozwoju menedżerskiego i budowania własnych zespołów w roli Team Leadera,
- wsparcie największego Back Office w Polsce, mentoring i szkolenia,
- dostęp do nowoczesnych narzędzi i technologii.
Chcesz być z nami za rok?
Wyjazdy takie jak ten to część kultury homfi. To właśnie tak nagradzamy najlepszych i tworzymy środowisko, w którym praca staje się pasją. Jeśli marzysz o karierze w nieruchomościach, chcesz się rozwijać i być doceniany – aplikuj do oddziału homfi w swoim mieście.
Dołącz do nas i za rok baw się razem z nami w kolejnym wyjątkowym miejscu!


















