Co działo się w ubiegłym tygodniu na rynku nieruchomości i w gospodarce? Mimo wyraźnego spadku liczby oddawanych mieszkań rynek budowlany tętni życiem. Najwyższe oprocentowanie kredytów w UE: Polska na czele – nasz kraj lideruje pod względem kosztów kredytów mieszkaniowych, co wpływa na sytuację finansową wielu Polaków. Polska pod procedurą nadmiernego deficytu – Bruksela postanowiła wprowadzić nowe regulacje, które mogą wpłynąć na naszą gospodarkę. Przeczytaj artykuł, aby zrozumieć, co kryje się za tymi informacjami i jakie mogą być ich dalsze konsekwencje!
1. Najmniejsza liczba nowych mieszkań od pięciu lat, ale na budowach deweloperów ruch jak nigdy.
Dane Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) wskazują, że w pierwszej połowie 2024 roku deweloperzy oddali do użytku najmniejszą liczbę mieszkań od pięciu lat. W tym okresie przekazali 93 778 lokali mieszkalnych, co oznacza spadek o 7,8% w porównaniu do analogicznego okresu ubiegłego roku. W samym czerwcu deweloperzy oddali 10,8 tys. mieszkań, co jest dopiero drugim takim wynikiem w 2024 roku. Z drugiej strony, liczba rozpoczętych budów przez deweloperów znacząco wzrosła. W czerwcu rozpoczęto budowę 14 092 mieszkań, a w całym pierwszym półroczu rozpoczęto ponad 80,5 tys. nowych budów, co stanowi wzrost o 68% w porównaniu do pierwszej połowy 2023 roku. Inwestorzy indywidualni mają trudniejszą sytuację, oddając w pierwszym półroczu niecałe 35 tys. domów jednorodzinnych – co oznacza spadek o 24% w porównaniu do roku poprzedniego. Niemniej jednak, rozpoczęli budowę 39 924 domów, co jest wynikiem lepszym o 12% w porównaniu do ubiegłego roku, ale wciąż najniższym od 2015 roku, z wyjątkiem 2023 roku.
Więcej przeczytacie na: bankier.pl
2. Najwyższe oprocentowanie kredytów w UE: Polska na czele.
Polska zajmuje pierwsze miejsce w Unii Europejskiej pod względem oprocentowania nowo udzielanych kredytów mieszkaniowych, wynoszącego średnio 7,83 proc., jak podaje Europejski Bank Centralny. To znacznie więcej niż w innych krajach członkowskich, gdzie oprocentowanie jest niższe, np. na Węgrzech 6,73 proc. i w Rumunii 6,56 proc.
Eksperci wskazują, że wysoki poziom stóp procentowych oraz bankowe marże są głównymi przyczynami tej sytuacji. Pomimo spadku inflacji, Rada Polityki Pieniężnej nie obniżyła stóp procentowych, co kontrastuje z działaniami Europejskiego Banku Centralnego, który zaczął łagodzić politykę pieniężną. Wzrost marż kredytowych w Polsce może być również wynikiem oczekiwanego zwiększenia popytu na kredyty mieszkaniowe. Narodowy Bank Polski prognozuje wzrost popytu, co może skłaniać banki do zaostrzenia polityki kredytowej. Biuro Informacji Kredytowej przewiduje, że w 2024 roku banki udzielą kredytów mieszkaniowych o wartości 81 mld zł, co oznacza wzrost o 13 proc. w stosunku do wcześniejszych prognoz.
Przeczytajcie więcej na money.pl
3. Polska pod procedurą nadmiernego deficytu.
Rada Unii Europejskiej uruchomiła procedurę nadmiernego deficytu wobec Polski oraz sześciu innych krajów członkowskich. Polska będzie miała od czterech do siedmiu lat na wdrożenie działań naprawczych mających na celu poprawę stanu finansów publicznych. Procedura nadmiernego deficytu to mechanizm UE, który ma na celu kontrolę budżetową państw członkowskich. Mimo tej decyzji reakcja rynków finansowych była powściągliwa. Kursy walut utrzymały wcześniejszy trend spadkowy, a giełda warszawska nie odnotowała znaczących zmian. Na przykład kurs dolara amerykańskiego wynosił 3,93 zł, co oznaczało spadek o 0,62 proc., a euro kosztowało 4,27 zł, notując spadek o 0,46 proc. Indeks WIG20 wykazywał mieszane wyniki, z niewielkimi spadkami i wzrostami.
Komisja Europejska przedstawi teraz Polsce rekomendacje dotyczące korekty budżetowej, które będą obejmować konkretną ścieżkę wydatków i termin ich realizacji. Negocjacje między Komisją a polskim rządem będą trwały przez całe lato, aby ustalić ostateczny kształt działań mających na celu zmniejszenie deficytu. Wprowadzenie oszczędności budżetowych może być trudne, szczególnie w kontekście rosnących wydatków na obronność, które stanowią około 4 proc. PKB. Ekonomiści wskazują również na problemy z wpływami z VAT, co może utrudniać zniwelowanie deficytu budżetowego. Procedura nadmiernego deficytu może jednak stanowić argument dla ministra finansów w negocjacjach z innymi ministrami dotyczącymi kosztownych inicjatyw budżetowych.
Więcej przeczytacie na: money.pl






