Rynek nieruchomości w Polsce nie zwalnia tempa. Coraz większym zainteresowaniem cieszą się raty notarialne, które pozwalają na zakup mieszkania bez kredytu bankowego. W tle trwa debata o podatku katastralnym, który – według zapowiedzi polityków – nie zostanie wprowadzony, ale wciąż budzi emocje. Tymczasem ceny mieszkań w niektórych miastach spadają, a kredyty hipoteczne wracają do łask. Czy rynek czeka stabilizacja, czy kolejne zawirowania? Jak wpłyną na dostępność mieszkań i sytuację kupujących?
Raty notarialne – kluczowe informacje
W obliczu wysokich kosztów kredytów hipotecznych coraz większym zainteresowaniem cieszy się możliwość zakupu nieruchomości na raty bez angażowania banku. Tzw. raty notarialne pozwalają na rozłożenie płatności w czasie, jednak wymagają indywidualnych ustaleń między stronami. Kupujący zwykle wpłacają część wartości mieszkania na początku, a resztę spłacają w ratach, które nie są oprocentowane. Brak kredytu oznacza także brak badania zdolności kredytowej, jednak transakcja niesie ze sobą ryzyko – właścicielem nieruchomości nabywca staje się dopiero po pełnej spłacie zobowiązania. Eksperci zalecają dokładną analizę umowy i konsultację z prawnikiem przed podjęciem decyzji. Więcej informacji: tutaj
Zakaz podatku katastralnego?
Karol Nawrocki podczas konwencji programowej zapowiedział, że nie podpisze żadnej ustawy wprowadzającej podatek katastralny. Deklaracja ta spotkała się z szerokim odzewem, zarówno w mediach, jak i wśród ekspertów. Kandydat zaproponował również konstytucyjne zabezpieczenie majątku przed takim podatkiem, choć konstytucjonaliści przypominają, że prezydent nie ma możliwości samodzielnej zmiany ustawy zasadniczej. Ministerstwo Finansów zapewnia, że nie prowadzi żadnych prac nad wprowadzeniem podatku katastralnego w Polsce. Dyskusja wokół tej formy opodatkowania nieruchomości wciąż jednak budzi emocje – zwolennicy wskazują na jej większą sprawiedliwość podatkową, przeciwnicy obawiają się obciążeń dla właścicieli mieszkań i domów. Więcej informacji: tutaj
PIE prognozuje stabilizację cen mieszkań
Analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego przewidują, że w nadchodzących miesiącach roczna dynamika cen mieszkań będzie oscylować wokół zera. W Warszawie i Krakowie odnotowano spadki cen w porównaniu do ubiegłego roku, natomiast w sześciu największych miastach ceny wzrosły w lutym o 0,2 procent w ujęciu miesięcznym, co jest pierwszym wzrostem od ponad pół roku. W mniejszych miastach ceny rosną szybciej – w miejscowościach do 100 tysięcy mieszkańców wzrosły o 2,2 procent, natomiast w średnich miastach odnotowano spadek o 0,5 procent. Liczba mieszkań na sprzedaż spadła o 9,2 procent w skali roku, co może wpłynąć na dalsze zmiany na rynku nieruchomości. Więcej informacji: tutaj
Koniec z budową w szczerym polu?
Eksperci ostrzegają, że wprowadzenie nowych przepisów budowlanych ograniczających lokalizację nowych inwestycji może znacząco wpłynąć na rynek nieruchomości. Nowe regulacje wymagają, aby domy znajdowały się w określonej odległości od szkół i terenów zielonych, co może ograniczyć dostępność gruntów pod zabudowę i wywindować ich ceny. Już teraz działki drożeją szybciej niż mieszkania, a w niektórych regionach Polski ich wartość wzrosła nawet o 17 procent w skali roku. Dodatkowym wyzwaniem dla rynku może być przeciążenie urzędów odpowiedzialnych za planowanie przestrzenne, co wydłuży proces inwestycyjny. Więcej informacji: tutaj
Wzrost popytu na kredyty mieszkaniowe
W lutym 2025 roku liczba wniosków o kredyty mieszkaniowe wzrosła o 37,2 procent w porównaniu do analogicznego okresu rok wcześniej, a łączna liczba wnioskodawców wyniosła 33,11 tysiąca osób. Średnia wartość kredytu osiągnęła rekordowe 450 tysięcy złotych, co jest efektem finansowania droższych nieruchomości przez więcej niż jednego kredytobiorcę. Analitycy wskazują, że wyraźny wzrost liczby zapytań kredytowych jest częściowo wynikiem przestoju na rynku po zakończeniu programu Bezpieczny Kredyt 2 procent. Ożywienie rynku pokrywa się z prognozami dotyczącymi wzrostu gospodarczego i niskiego bezrobocia, a w drugiej połowie roku planowane jest uruchomienie nowego programu dopłat do kredytów – „Pierwsze klucze”. Więcej informacji: tutaj
Spadki cen na rynku pierwotnym
Luty przyniósł na polskim rynku nieruchomości zarówno wzrosty, jak i spadki cen mieszkań, wskazując na dalszą stabilizację. Średnia cena ofertowa na rynku pierwotnym wyniosła 11 796 zł za mkw., z lokalnymi różnicami – Warszawa i Sopot utrzymały najwyższe ceny, podczas gdy w Gdańsku odnotowano największy spadek o 3,83 procent. Wzrosty cen miały miejsce m.in. w Bydgoszczy, Lublinie i Krakowie. Eksperci podkreślają, że coraz większym zainteresowaniem w dużych miastach cieszą się większe mieszkania, podczas gdy na rynkach regionalnych dominują dwupokojowe lokale. W najbliższych miesiącach nie przewiduje się znaczących wzrostów cen, a rynek najmu staje się coraz silniejszą alternatywą dla zakupu. Więcej informacji: tutaj
Wysokie zyski banków na celowniku
Prezes Związku Banków Polskich, Tadeusz Białek, podczas konferencji prasowej odniósł się do zarzutów dotyczących wysokich zysków sektora bankowego i oprocentowania kredytów. Banki w 2024 roku osiągnęły 42 miliardy złotych zysku, ale – jak podkreślają przedstawiciele ZBP – poniosły również wysokie koszty podatkowe i budują kapitały niezbędne do finansowania gospodarki. Średnia marża kredytowa w Polsce wynosiła 1,7 punktu procentowego i była niższa niż w niektórych krajach Europy Zachodniej, a kluczowym czynnikiem wpływającym na oprocentowanie kredytów pozostają wysokie stopy procentowe NBP. ZBP wskazuje także, że na marże składają się m.in. ryzyko prawne, podatek bankowy i koszty operacyjne. Zdaniem sektora, ograniczenie obciążeń regulacyjnych mogłoby przyczynić się do obniżenia kosztów kredytów dla klientów. Więcej informacji: tutaj
Złoty atakuje szczyt
Polski złoty umacnia się wobec dolara i euro, osiągając najwyższe poziomy od kilku miesięcy. Jednym z głównych czynników wzmacniających złotego jest stabilność polskich obligacji rządowych, które pozostają atrakcyjne dla inwestorów zagranicznych dzięki wysokim stopom procentowym utrzymywanym przez Radę Polityki Pieniężnej. Podczas gdy w wielu krajach Europy dochodzi do wyprzedaży obligacji i wzrostu ich rentowności, polskie papiery dłużne pozostają stabilne. Dodatkowym atutem polskiej gospodarki są rosnące rezerwy złota NBP, które stanowią 18 procent rezerw międzynarodowych. Silna waluta wpływa na obniżenie kosztów importowanych towarów, w tym paliw i gazu, co może przyczynić się do spadku inflacji w nadchodzących miesiącach. Więcej informacji: tutaj
